Salon Numizmatyczny Mateusz Wójcicki > Auction 13Auction date: 9 March 2024
Lot number: 330

Price realized: 11,401 EUR   (Approx. 12,497 USD)   Note: Prices do not include buyer's fees.
Show similar lots on CoinArchives

Find similar lots in upcoming
auctions on
  NumisBids.com
Lot description:




Medal from the Royal Suite, Louis of Hungary - RARE, SILVER, Holzhäeusser

Rare SILVER medal from the Royal Suite series with an image of Louis of Hungary, by Holzhäeusser, signed with the initials IPH


The Royal Suite is one of the most desirable and sought-after medal series in Polish numismatics; the medals included in it appear on the auction market extremely rarely and always arouse a lot of emotions.


On Onebid, only two records in SILVER.


Beautifully preserved with an intense mint luster..

Excellent details.

Light surface hairliness.

The offered specimen is in the most beautiful condition of all those offered so far.




Obverse: royal bust wearing crown and mantle, facing right, initials IPH below

LUDOVICUS HUNGARUS (Louis the Hungarian)

Reverse: inscription in fifteen lines

DE STIRPE GALLICA ANDEGAVENSI CAROLI HUNGARIAE REGIS FILIUS, ET REX HUNGAR CASIMIRI MAG EX SORORE ELISABETHA NEPOS, ORDINEM EQUESTREM IN POLON PLURIBUS PRIVILEGIIS ORNAVIT. OBIIT TYRNAVIAE AD 1382. AETAT 56. REG IN POLON 12. D 12. SEPTEMB. (From the French house of Anjou, son of Charles, king of Hungary, king of Hungary, Casimir the Great, nephew of Elizabeth's sister, he decorated the knighthood in Poland with many freedoms. He died in Trnava in the year of our Lord 1382, at the age of 56, having reigned in Poland on the 12th day of September 12 .)





Silver, diameter 45 mm, weight 38.50 g


Rzadki medal SREBRNY z serii Suity Królewskiej z wizerunkiem Ludwika Węgierskiego, autorstwa Holzhäeussera, sygnowany inicjałami I.P.H.


Suita Królewska należy do najbardziej pożądanej i poszukiwanej serii medalierskiej w polskiej numizmatyce, medale wchodzące w jej skład pojawiają się na rynku aukcyjnym niezwykle rzadko i zawsze budzą sporo emocji.


W serwisie Onebid, tylko dwa notowania w SREBRZE.


Pięknie zachowany egzemplarz z wybitnie intensywnym lustrem medalowym, które sprawia, że medal prezentuje się wyśmienicie. Otwarte powierzchnie delikatnie przetarte, typowa cecha wielu medali okresu Polski Królewskiej. Detale znakomite, absolutnie nieruszone obiegiem.

Oferowany egzemplarz stanowi nie tylko rzadką pozycję w obszarze medali Polski Królewskiej, ale również jest jednym z najlepiej zachowanych medali Suity Królewskiej wybitej w srebrze, który gościł na aukcjach w Polsce. Znakomita propozycja dla zaawansowanych kolekcjonerów! Piękny numizmat!





Awers: popiersie Ludwika Węgierskiego w prawo, w koronie węgierskiej, z włosami do ramion, z krótką brodą i wąsami, w sukni zapinanej na guziki, z niewielkim kołnierzem, na sukni płaszcz bramowany bogatym pasem haftu, spięty klamrą, poniżej inicjały I.P.H.

LUDOVICUS HUNGARUS (Ludwik Węgierski)

Rewers: napis w piętnastu wierszach

DE STIRPE GALLICA ANDEGAVENSI CAROLI HUNGARIAE REGIS FILIUS, ET REX HUNGAR CASIMIRI MAG EX SORORE ELISABETHA NEPOS, ORDINEM EQUESTREM IN POLON PLURIBUS PRIVILEGIIS ORNAVIT. OBIIT TYRNAVIAE A D 1382. AETAT 56. REG IN POLON 12. D 12. SEPTEMB. (Z domu francuskiego Andegaweńskiego, syn Karola, króla węgierskiego, król węgierski, Kazimierza Wielkiego z siostry Elżbiety siostrzeniec, stan rycerski w Polsce wielu swobodami ozdobił. Umarł w Trnawie roku pańskiego 1382, mając lat 56, panowawszy w Polsce 12, dnia, 12 Września.)





Srebro, średnica 45 mm, waga 38.50 g




Pierwsza suita medalowa przedstawiająca królów polskich powstała z inicjatywy Stanisława Augusta Poniatowskiego, który pod koniec lat siedemdziesiątych XVIII wieku, powierzył jej wykonanie nadwornemu medalierowi Janowi Filipowi Holzhaeusserowi. Na rewersach suity umieszczono sentencje łacińskie, sławiące czyny i zasługi portretowanej osoby, których autorem był sam Stanisław August Poniatowski. Holzhaeusser wykonał pierwsze jedenaście medali, a po jego śmierci w 1792 roku, pozostałe dwanaście w latach 1792-1795 wykonał już Jan Jakub Reichel.

Pani Marta Męclewska w swoim opracowaniu 'PRAWDA I LEGENDA O MEDALIERSKIEJ SERII KRÓLÓW POLSKICH Z CZASÓW STANISŁAWA AUGUSTA' pisze tak: '...Swą nową serię medalierską Stanisław August wplótł, z pewnością nieprzypadkowo, w dwie dekady wcześniejszy program dekoracji Pokoju Marmurowego w Zamku Warszawskim. Z aury wieku oświeconego wynikał dobór monarchów zarówno do ozdoby Pokoju Marmurowego, jak i do serii medalowej. Brak władców legendarnych, potem średniowiecznych, nawet tych koronowanych (szereg królów jest nieprzerwany dopiero od Władysława Łokietka), mówi o świadomym ograniczeniu się do tych, którzy sukcesami najdobitniej zasłużyli się w dziejach Polski. Było to zgodne z duchem krytycznego, opartego na dokumentach pisanych oświeconego historyzmu. Adam Naruszewicz, przesyłając królowi w 1777 r. pierwszy brulion Historyi narodu polskiego, pisał: „Historyja Piastów aż do Kazimierza Wielkiego prawdziwie jest historią samych wojennych rozbojów bez nauki, prawodawstwa, rządu, ekonomiki [,..]'. Dwadzieścia dwa portrety w Pokoju Marmurowym Zamku (a zatem i medale) oddają hołd i admirację poprzednikom Stanisława Augusta, lecz w równej mierze wyrażają własne ambicje króla - wszak naczelne miejsce w kręgu monarchów zajmuje kilkakrotnie większy od pozostałych wizerunek aktualnie panującego w stroju koronacyjnym. Powstaje więc pytanie, czy i serii medalierskiej nie miał zamykać medal okazalszy z portretem Stanisława Augusta? Zauważalny jednak jest brak wśród wszystkich medali z panowania Stanisława Augusta dzieła prezentującego króla w pełnym majestacie. Piękniejsze bywają jego popiersia na obiegowych talarach. Na kilkudziesięciu medalach okazjonalnych czy nagrodowych jawi się czysto klasycystyczna w stylu głowa Stanisława, z rzadka tylko ozdobiona wieńcem laurowym. Wspanialsze portrety wykonywał, nb. na zlecenie królewskie, nadworny medalier Jan Filip Holzhaeusser, np. dla Stanisława Lubomirskiego, Szymona Bogumiła Zuga, lub - o ironio - Fryderyka Wilhelma II (w 1786). Gdyby porównać to z medalami współczesnych mu władców europejskich, Stanisław August jawi się po prostu skromnie. Zachowało się natomiast jedyne, lecz jednostronne tylko odbicie w srebrze (oraz model woskowy przechowywany w Ermitażu) wielkiego (średnicy ok. 80 mm) medalu ze Stanisławem Augustem w majestatycznym ujęciu popiersiowym, sygnowanym przez Holzhaeussera. Nie wyszło ono poza mennicę i nie nosi żadnej daty. Supozycja więc kilku poważnych badaczy (M. Gumowski, A. Więcek), że medal ten przygotowywany był jako zamknięcie serii medalierskiej, a deliberowano tylko nad wypełnieniem strony odwrotnej, jest atrakcyjna, lecz niczym niepotwierdzona. Niewielkie przecież analogie do portretu koronacyjnego w Pokoju Marmurowym można na tym medalu odnaleźć. Natomiast Stanisław Leszczyński do serii medalierskiej dostał się jakby „bocznym wejściem'. Jeszcze w 1797 r. zarówno administrator mennicy Antoni Schroeder, jak i sam król piszą o tej serii, nie wymieniając Leszczyńskiego. Około więc roku wyjazdu króla do Petersburga lub roku jego śmierci postanowiono dodać Leszczyńskiego do serii. Trudno przychodzi znaleźć pierwowzór do tego medalu. Rapnicka sugeruje przetworzenie na nim wizerunku Stanisława I z cyklu 20 portretów, być może pędzla J. B. Plerscha, które dekorowały korytarze zamkowe. Medalierowi Reichlowi mogły też służyć graficzne wyobrażenia - Christopha Weigla lub anonimowego autora XVIII-wiecznego, z którymi medal „wykazuje podobieństwo w ujęciu postaci króla, stroju i jego akcesoriów'. Na pozostałych 22 medalach tworzonych wg obrazów Bacciarellego widzimy - jak je nazywano w epoce - „portrety boczne', tj. z profilu, sprowadzone do formy okręgu, przy zachowaniu najważniejszych atrybutów i insygniów umieszczonych na obrazach, a nawet przy zwrocie głowy w tę samą stronę, co na portrecie. Medalierskie portrety są bardzo poprawne stylistycznie i technicznie, wierne szczegółom: umierający rycerz Władysław Warneńczyk na medalu również krwawi z rany na skroni.


Medalier przy rytowaniu stempli mógł korzystać z pomocy rysunków (ołówkowych i czarną kredką) Jana Szeymetzlera, powstałych w latach 1781-1783. Są to wierne przerysy, zmniejszone do wygodnych wymiarów około 44 x 35 cm, obejmujące wszystkie 22 portrety dawnych królów, oraz jako 23., sprowadzony do popiersia, fragment portretu koronacyjnego Stanisława Augusta. W tym miejscu powróćmy do pytania o medal z portretem Stanisława Augusta. Byłby on 24. w serii. Zastanawia - może zbyt swobodnie tu przywoływana - zbieżność z rachunkiem wystawionym 17 września 1797 r. królewskiemu introligatorowi Kilemannowi za 4 futerały na 24 sztuki medali. Pudło takie musiało mieć wielkość co najmniej 25 x 40 cm. Zachowało się inne, piękne puzdro numizmatyczne Stanisława Augusta na 40 sztuk wielkości talara, ozdobione na wierzchu superekslibrisem królewskim o podobnych wymiarach 25 x 38 cm.'Reference: Hutten-Czapski 3422 (R3), Raczyński 600
Grade: AU

Starting price: 4729 EUR